Korzystając ze słabego kursu złotówki, Niemcy w ostatnich tygodniach masowo ruszyli do Polski na zakupy. Fenomen porwał nie tylko mieszkańców przygranicznych miast, ale też oddalonego o 100 km stołecznego Berlina.
“Pierwszym, co rzuca się w oczy, na moście dzielącym niemiecki Frankfurt nad Odrą i polskie Słubice to wielki transparent >Przekraczają państwo granicę niskich cen<” – pisze na swojej stronie internetowej “Der Spiegel”. Autorzy reportażu opisują od dawna niewidziane tłumy Niemców, którzy na nowo odkrywają rozkosze “tanich zakupów za Odrą”.
“Od pewnego czasu znów kupuję tu właściwie wszystko: jedzenie, sprzęty domowe, nawet rower i felgi do samochodu. Moja córka żartuje, że stałem się jakby pół-Polakiem” – mówi 71-letni emeryt z Fuerstenwalde Horst Vietz.
“Spiegel” wylicza, ile dziś z powodu spadku kursu polskiej waluty można zaoszczędzić, wybierając się na zakupy do sąsiedniego kraju: 32 calowy telewizor LCD można dostać w Polsce o 170 euro taniej, a w przypadku lodówki Boscha to niemal 200 euro róźnicy.
Z całego obrotu sprawy zadowoleni są nie tylko Niemcy, którzy przyjeżdżają tu nawet z Berlina, ale równieź polscy sprzedawcy. Po kilku chudych latach ich obroty znów podskoczyły.
Taip pat rekomenduojame skaityti:
- Słowacy na tanich zakupach w Polsce
- Litwini jadą na zakupy – w bankach nie ma złotówek
- Słowacy jeżdżą na zakupy do Polski
- Niemcy ruszyli na zakupy do Polski
- Zakupy? Tylko w Polsce
- Budżet Litwy traci na zakupach Litwinów w Polsce
- Litwini masowo przyjeżdżają na zakupy do Polski
- Litwini (o)kupują Polskę
- Białorusini i Litwini wykupują Białystok!
- Vežėjai ėmė siūlyti „apsipirkimo ekskursijas“ Lenkijoje