Słowacy coraz częściej wpadają na zakupy do swoich północnych sąsiadów, bo w Polsce jest dla nich po prostu taniej. Euro może być schronieniem, którego pragnie polski rząd, by uchronić się przed zawirowaniami walutowymi w Europie Wschodniej, ale Polacy korzystają jak mogą z tego co mają, czyli ze złotówki, pisze „International Herald Tribune”.
W ubiegłym miesiącu na zabłoconym bazarze pod Nowym Targiem Słowacy stanowili 80 procent klientów. Kupowali głównie ubrania i meble. Niektórzy wybrali się nawet z zamiarem zakupu samochodu, mimo że to właśnie Słowacja nazywana jest ‘europejskim Detroit’.
Wielu polskich biznesmenów jest zachwycona z takiego obrotu sprawy, pisze dziennik. „Jeżeli ten trend w kursie walut się utrzyma – powiedział sprzedawca samochodów Edward Kuchta – wówczas sprzedaż Słowakom mogłaby zrekompensować straty w sprzedaży Polakom, którzy ograniczają wydatki z powodu kryzysu”.
Złotówka pod wpływem wyjazdu zagranicznych inwestorów straciła około 30 procent wartości w stosunku do euro w porównaniu do rekordowych wyników w połowie ubiegłego roku. Teraz za euro trzeba zapłacić około 4,75 zł, czyli mniej więcej tyle, ile w 2004 roku, kiedy Polska, Słowacja i sześć innych państw weszły do Unii.
Taip pat rekomenduojame skaityti:
- Słowacy na tanich zakupach w Polsce
- Budżet Litwy traci na zakupach Litwinów w Polsce
- Litwini masowo przyjeżdżają na zakupy do Polski
- Niemcy z koszykami szturmują Polskę
- Litwini jadą na zakupy – w bankach nie ma złotówek
- Zakupy? Tylko w Polsce
- Sklepy spożywcze przeżywają oblężenie!
- Niemcy ruszyli na zakupy do Polski
- Litwini przyjechali po zakupy
- Białorusini i Litwini wykupują Białystok!